Dokladnie tak jak mowisz !! ja nie wystawiam oceny, bo po dluzszym zastanowieniu sie, stwierdzilem, ze ten film jest bardzo dobry i bardzo zly jednoczesnie (w kategoriach humoru oczywiscie).

Ja w takich momentach się zastanawiam, czy aktorzy czytają scenariusz zanim podpiszą kontrakt. Chyba po prostu muszę sobie odpuścić filmy, w których jako scenarzysta widnieje Cohen.

Gdyby rzeczywiście nie czytali to by wiele tłumaczyło...
Wszystkie filmy Cohena nie są wysokich lotów to chyba powszechnie wiadomo, ale po obejrzeniu takiego Dyktatora nie miałam większego problemu z oceną. Humor oczywiście głupkowaty, ale można się było pośmiać - taki odmóżdżacz. A tu było kilka dobrych scen, a w międzyczasie dowalili coś takiego, że też zastanawiałam się co mnie skłoniło do oglądania tego tworu.
A Mark Strong, który w filmach zawsze kojarzył mi się jako taki gość z klasą, to tutaj... brak słów

Mam podobne odczucia. Po odjęciu scen ze słonicą, oraz wysysania jadu z ciała brata dałbym - w kategorii odmóżdżacz - pkt "6". Te jednak 2 epizody powodują, ze oceniłbym na max "3". Wiec dałem "4".

To bardzo podobnie jak ja. Większość filmu była naprawdę OK, uśmiałem się jak Nobby strzelał do wszystkiego i wszystkich (akcja na statku :D ), z tego, że Donald Trump nie wystąpił w filmie i paru innych akcji, ale po Dyktatorze miałem nadzieję, że obejdzie się bez takich akcji. Wysysanie jadu można było przeboleć, ale słonie to już było "przegięcie pały goryczy".

Typowy humor Cohena. Lizanie jaj, odbytu, gówna i siusiaka. Nie powiem, kilka scen było mocnych, ale ten jego specyficzny humor już tak do mnie nie trafia jak np. "Borat" czy "Ali G".

Bo coś takiego przejdzie może raz, a jak się na tym opiera każdy film to jest żenujące. Jest kilka śmiesznych motywów ale całość psują "gagi" w rodzaju lizania jaj czy wkładania sobie do dupy. Najlepiej niech wszyscy na siebie defekują, wymiotują a potem to zjadają i tak przez 90 min, ubaw po pachy.

"Najlepiej niech wszyscy na siebie defekują, wymiotują a potem to zjadają i tak przez 90 min, ubaw po pachy."
Brzmi wspaniale!
Podrzucę ten scenariusz Cohenowi.
Zrobi z tego blockbustera.

Dokładnie to chciałam napisać, więc miło, że inni mają podobne zdanie co do tego filmu. Dałam jednak 5*, bo fajnie pokazali Anglików i Wielką Brytanię w krzywym zwierciadle, ale niesmak po scenie ze słoniami pozostanie mi na długo.

nie przesadzajcie, przecież film zrobiony przez żydków, którzy zarabiają mnóstwo kasy ze zbijania się z innych nacji tym razem padło na Anglików, najlepsze jest to że to właśnie Anglicy rajcują się takim poziomem humoru i płacą za bilety do kin.

Mam dokładnie ten sam problem. Kilka tekstów położyło mnie ze śmiechu i gdyby film utrzymał taki poziom przez całość, byłby naprawdę dobry. Nie wiem, może jestem jakaś dziwna, ale jednak widok kopulujących słoni od wewnątrz z dwiema osoba w środku jakoś mnie nie bawi i nie rozumiem do końca, jak może bawić kogokolwiek. A szkoda, bo film miał potencjał. Mimo wszystko, lubię Cohena i jego poczucie humoru, tylko czasami leci za daleko w bardzo infantylne, jak dla mnie, rejony.

Pomysł był ciekawy, potencjał miał ale w wykonaniu pana C. wyszedł film z często obrzydliwym żartem tak żenującym że głowa boli. Generalnie samo wykonanie sprawia że nawet to co jeszcze nie "zajeżdżało ściekowym humorem" i mogło być zabawne wyszło słabo i wiadomo czyja to zasługa. Ja nie daję oceny za sam pomysł czy za to co mogło być a nie jest, gdyby nie Strong w tym filmie nie obejrzałabym do końca, tylko dla niego oglądałam film, w roli agenta wyszedł doskonale, do takich ról jest stworzony!