Nuda to może w moim odczuciu nie, bo mnie ten film nie nudził. Ale jakoś czegoś mi w nim brakowało. Oglądając czułam niedosyt.
Wiesz, odczucia miałam podobne. W filmie podobała mi się tylko kreacja Marii Eleny. No i muzyka.
Nie chcę nikogo urazic, ale wydaje mi się, że tylko idioty/ki film mógł nie wciągnąc, ponieważ jest dla niego/j zbyt skomplikowany.
Filmy Woody'ego Allena są tak wciągające,ciekawe i świetnie przedstawione, że gdy chcę mi się pic i sięgam po szklankę zatrzymuje, ponieważ nie chcę stracic, ani sekundy z filmu.
A ja myślę, że nie tylko idiotki mogą mieć inne zdanie niż Ty :) .
Spodziewałam się czegoś dużo dużo bardziej lepszego. Film mnie nie ciągnął,
odnosiłam wręcz wrażenie, że się dłuży. Zdecydowanie poniżej moich
oczekiwań.
Typowy Woody Allen - fabuła, która wymaga wysiłku umysłowego i koncentracji. Trzeba go albo lubić albo nienawidzić.
No ja niestety się wyłamię, bo mnie absolutnie urzekł, nawet nie tyle
samym humorem, co namiętnością <^^>. Cóż... świetny.
+ świetna kreacja Javiera Bardema
PS i niekoniecznie uważam się za idiotkę;]
tylko idiotki nie rozumieją filmy bo jest zbyt skomplikowany? a powiedz mi
co w tym filmie jest tak strasznie skomplikowanego? ty chyba nie oglądałaś
dobrego skomplikowanego filmu nad którym trzeba myśleć bo dla mnie w tym
filmie jest wszystko jasne! zależy od gusty mi się nie podobał i tyle a
ludzie ktorym nie podoba sie film które ty uwielbiasz nie są idiotami bo
kazdy ma swój gust! tyle!
zgadzam sie, ze film ten film z pewnoscia nie jest skomplikowany;)
ale i tak zdania swojego nie zmieniam - rzecz gustu - jasne;)
Ja uważam, że w filmie trzeba dopatrzeć się tego drugiego dna. Jak facet, a dokładnie artysta potrafi być niebezpieczny. Weźmy Vicky. Facet się wpieprza w jej poukładane życie. Rujnuje cały jej światopogląd, ponieważ dotąd uważała się za osobę zrównoważoną, poukładaną, która wiedziała czego od życia chce, a tu nagle okazuje się, że jest zdolna do takich rzeczy jak zdrada tuż przed ślubem z zupełnym nieznajomym co prowadzi ją prawie do śmierci gdyby Maria Elena ją trafiła...Druga, Cristina. Przykład osoby, która nie wie czego od życia oczekuję. Jest po trochu artystką, która szuka samej siebie w każdym aspekcie życia. Film pokazuje jak artyści potrafią żerować niekiedy na innych, są to ludzie żyjący chwila, wpływając w ten sposób na innych rujnują ich cale postrzeganie świata.
Co do tego lektora, który przejawia się w filmie uważam, że mógł to jednak trochę inaczej rozegrać i mówić rzeczy, które nie były tak oczywiste.